Ochrona przed zakłóceniami EMI / RFI / elektrosmogiem ELF/EHF 2G/3G/4G/5G i wyciekiem informacji
ŻYJ WYDAJNIE maksymalnie wykorzystując współczesne zdobycze techniki, ale przedewszystkim ZDROWO I BEZPIECZNIE dla swojego otoczenia ! Otaczająca nas technologia tak potrzebna nam w codziennej pracy czy życiu nie jest nam obojętna! Żyjąc czy pracując w środowisku zaśmieconym elektromagnetycznie narażamy się na obniżenie komfortu naszego życia. Korzystanie z nowoczesnych rozwiązań błyskawicznego radiowego przesyłu danych to również ryzyko utraty i kradzieży informacji.
Od czasów wynalezenia radia i rozwoju radiokomunikacji zewsząd otaczają nas sztuczne pola elektromagnetyczne nakładające się na naturalne tło naszego otoczenia. Są to sztuczne pola EM od ok. 50 Hz do setek GHz, których natężenie zmienia się wraz z funkcją odległości oraz modulowaną częstotliwością. Podobnie jak w przypadku każdego innego zanieczyszczenia środowiska, istnieją limity poziomów narażenia, których należy przestrzegać. Oznacza to, że stacje nadawcze przed dopuszczeniem do eksploatacji powinny zostać zatwierdzone, powinny też zostać zarejestrowane mapy narażenia, muszą być wykonane oddzielne pomiary dla wrażliwych obszarów, takich jak przedszkola i szkoły, czy miejsca gdzie pracujemy dłużej niż 8h oraz opracowane statystyki narażenia. Dlaczego powinniśmy się tym zainteresować ? Choćby dlatego, że samych pół wokoł nas jest coraz wiecej, a są one również źródłem zakłóceń i intereferencji, weźmy pod uwagę choćby najnowsze rozwiązania jak Wi-Fi 6 i Wi-Fi 6E (najnowszej generacji Wi-Fi, odpowiadające nowemu standardowi 802.11ax.) które będzie mogło działać w dotychczasowych pasmach 2,4 i 5 GHz oraz w nowym paśmie 6 GHz od 5,925 do 7,125 GHz dotychczas nie wykorzystywanym w naszych domach. FCC w USA już w kwietniu 2020 udostępnił widmo 1200 MHz w paśmie 6 GHz do użytku nielicencjonowanego, za pomocą którego zamierza sprostać wzrostowi zapotrzebowania na dane w nadchodzących latach, podobnie zresztą jak i Brytyjski regulator łączności Ofcom który w podobnym czasie podjął decyzję o zezwoleniu na działanie Wi-Fi w paśmie 5925-6425 MHz. Podobnych decyzji oczekuje się w UE i innych krajach na całym świecie. Użytek nielicencjonowany (a więc bez szczególnego nadzoru) to ryzyko pojawiania się miejsc o podwyższonej ekspozycji a wraz z nimi ryzyka zakłóceń EMI, czy nadmiernego oddziaływania biologicznego.
Pomimo tego, że daży się od spełniania wszelkich obowiązujących norm, czy tak jest w praktyce ? Często nie, dlatego tam gdzie pojawia się potrzeba służymy pomocą.
Podobny problem dotyczy zakłóceń pracy wielu urzadzeń elektronicznych, szczególnie tych starszej generacji gdzie urządzenia przestają prawidłowo czy stabilnie działać już powyżej 3V/m... dzieje się tak szczególnie z starszymi urządzeniami i tymi certyfikowanymi pod PN-EN 61000-4-3 gdzie granica odporności na EMI dla nich to zaledwie lub aż.. 9V/m gdy tymczasem w nowym rozporządzeniu dotyczącym norm w Polsce mamy obecnie aż 61V/m! (wg. starego rozporządzenia do 2020 roku dopuszczalne było 7V/m). W ciągu wielu lat pracy w naszej branży spotkaliśmy się z wieloma przypadkami "niestabilnej" pracy urządzeń spowodowanej właśnie nadmierną ekspozycją na promieniowane mikrofalowe lub jak kto woli niedostatecznym ekranowanim..
Inna dyskusyjna kwestia to potencjalne oddziaływanie biologiczne EMF na człowieka wykraczające poza kwestie dot. wyłącznie oddziaływań termicznych, chodzi tu głównie o kwestie dotyczące zaburzania procesów zachodzących na poziomie błony komórkowej (dot. VGCC). Tu problem jest dość złożony bo jeśli obliczyć natężenie pola na błonach komórkowych wywołane zewnętrznie przyłożonym polem 3 V/m (które w wielu warunkach jest możliwe do osiągnięcia w codziennych warunkach ekspozycji) i porównać to z naturalnym natężeniem pola na błonach komórkowych przed aktywacją (o których wiadomo, że oddziaływujące na nie naturalnie napięcia są rzędu 40 do 70 mV przez grubość błony wynosząca około 5 nm, co po przeliczeniu na natężenie pola daje zakres od od 8x10^6 do 14x10^6 V/m) to okazuje się, że naturalna siła pola wydaje się być między 3600 a 6000 razy większa niż siła pola spowodowana przez to sztuczne pole zewnętrzne które w tym przypadku wyniesie nad błoną komórkową zaledwie lub aż... 2250 V/m, idąc tym torem rozumowania bezpośrednia aktywacja VGCC przez pole zewnętrzne wydaje się przy takim polu niemożliwa... Cieżko zaprzeczyć jednak, że zewnętrznie przyłożone pole zaburza naturalne pole nad membraną, choć faktycznie wydaje się że w bardzo niewielki i mało istotny sposób. Można by wręcz wywnioskować, że powyższe obliczenia zaprzeczają twierdzeniu, że VGCC jest głównym celem i mechanizmem rozpatrywania istotnych efektów oddziaływania EMF. Jednak pomimo tego VGCC może nadal być jednym z celów rozpatrywania efektów EMF i być może jest ważnym, ale nie przez bezpośrednią aktywację VGCC, ale przez efekty interferencji elektrycznej i zakłócanie naturalnie występującej aktywacji. Informacja (sygnałowa) w zaburzonym polu elektromagnetycznym jest wtedy ważniejsza niż energia. Patrząc na to analogicznie do możliwej interferencji pola elektromagnetycznego telefonu komórkowego z sygnałami elektrycznymi w aparaturze medycznej stosowanej np. w kardiologii czy na intensywnej terapii, samolotach czy laboratoriach. Tam oczywiście nie ma zjawiska aktywacji VGCC, ale zakłócenia między sygnałami elektrycznymi mogą prowadzić do katastrofy czy czyjejś śmierci...
Elektrosmog kojarzony mylnie w ostatnich latach głównie z siecią telefonii komórkowej czy infrastruktury dostarczającej bezprzewodowy internet to również (50/60Hz) pola elektromagnetyczne pochodzące od napowietrznych linii energetycznych.
W miejscach gdzie ludzie spędzają >4h ekspozycja ELF (50/60Hz) od strony urządzeń elektrycznych kategorycznie nie powinna przekraczać wartości AVG na poziomie 100nT (1mG) , a wartości maksymalnej w bliskim otoczeniu źródła na poziomie 1000nT (10mg). Niestety zdarzają się miejsca w których te limity bywają przekroczone (co czasami w przypadku znacznych przekroczeń można stwierdzić nawet bez specjalistycznych urządzeń pomiarowych), dotyczy to również eksploatacji urządzeń elektrycznych (w tym grzewczych) i instalacji które powinny spełniać wymogi Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 30 października 2003 r w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymania tych poziomów (Dz.U. Nr 192 z 2003r, poz. 1883) oraz Norm PN-EN 62233:2008 oraz PN-EN 62311:2010, załącznik F oraz D.2 .
Żyjąc w nieświadomości narażamy się również na ryzyko elektronicznej inwigilacji o której możemy nie wiedzieć (np. szpiegostwo przemysłowe) .
Kto przesyła co i gdzie? Nie chodzi tylko o lokalizowanie nielegalnych nadajników i przypadkowych lub celowych ingerencji, ale także śledzenie podejrzanych działań. Mamy wiedzę i sprzęt, którego potrzebujesz.
Próba znalezienia źródła zakłóceń przypomina szukanie igły w stogu siana i może zająć bardzo dużo czasu - szczególnie jeśli używany sprzęt nie jest technicznie odpowiedni. Czasu zwykle brakuje.
Czy sygnał pochodzi z nielegalnego nadajnika, czy z takiego, który jest po prostu poza specyfikacją? Czy jest to kontroler przemysłowy przedostający się do sąsiedniego pasma? A może po prostu słaby kontakt gdzieś w okablowaniu?
Lokalizowanie zakłóceń i fałszywych sygnałów w regionie RF staje się coraz bardziej złożone, ponieważ komunikacja mobilna staje się coraz bardziej rozpowszechniona i coraz bardziej wyrafinowana, a stosowane są coraz bardziej złożone formy modulacji.
Zakłócenia i fałszywe sygnay to również ryzyko obniżenia poziomu ochorny systemów bezpieczeństwa które zagłuszone mogą nie poinformować o zaistnieniu zdarzenia, a tego przecież byśmy nie chcieli. Takie sygnały można odpowiednio wcześnie wykryć i poinformować o ich pojawieniu się minimalizując w ten sposób ryzyko.
br/>
Szukaj nas na:
|
| | | Data ostatniej modyfikacji treści: 12.03.2021 17:13:07 |